To wielki sukces że do Konfederacji Wolność i Niepodległość – od tygodnia partii politycznej, dołącza Kukiz. Nie z całą partią co prawda, ale zawsze. Znaczy że w ważnych chwilach dla Narodu potrafimy powściągnąć ambicje osobiste. Z drugiej strony to cenny nabytek Konfederacji zapowiadający tonowanie liberalistycznych zapędów wolnościowców Korwina-Mikkego.
– Zapowiadający skupienie się Konfederacji na sprawach dla Polski najważniejszych.
-- Zapowiadający jednoznaczny wybór spośród wielu dotąd możliwych dróg do wspólnych celów drogi jednej, i kontynuowanie jej bez względu na własne interesy dopóty, dotąd, aż wspólne cele zostaną osiągnięte.
To ważne dla partii, która choć jako Konfederacja nie musi mieć scentralizowanej władzy, to jako partia już raczej powinna taką wyłonić, a więc żeby mówić jednym głosem, musi mieć i zgodne zasady moralne i spójne cele ideowe, i jakąś władzę dyscyplinującą tam gdzie mogą się pojawiać odstępstwa od normalności.
„Konfederacje tworzą środowiska wolnościowe, narodowe, konserwatywne i proobywatelskie, jednak jej członkowie podkreślają, że w szeregach znajdzie się miejsce dla wszystkich, którzy w swojej działalności na pierwszym miejscu stawiają takie wartości jak wolność, naród, tradycja”.
W tym miejscu narzuca się aby nasz nowopowstały Portal ze względu na zgodność ideową dołączył do portali i mediów sprawujących nad Konfederacją patronat, i w jakiś sposób swoimi tekstami wspierał jej działania.
Na pewno droga do tego wspólnego programu jest jeszcze daleka, ale i naszą sprawą jest aby został opracowany w najbliższych paru tygodniach, bo nie brakuje sceptyków i pesymistów oraz głupców, którzy gotowi już nawet popierać naszych wrogów, byleby rokowali jakiś ład życia w państwie, a im jakieś wygody „na tu i teraz”.
- Droga to daleka, bo jedności nie osiąga się przez same kompromisy typowe dla polityki dotyczące dróg dochodzenia do wspólnych celów, ale najpierw przez wytworzenie wspólnoty duchowej idei, wartości i służebności. Przykładem wolność – może się wiązać i ze swawolą, z anarchią, i z indywidualizmem, ale może i z odpowiedzialnością, i obroną dobra wspólnego, i obroną konieczną motywowaną moralnie, i z pierwszeństwem dla tego co ważniejsze dla społeczności ideowych, zwłaszcza rodzin i Narodu, zwłaszcza niepodległością państwa i suwerennością Narodu którego ono jest.
Zresztą i polityka ma swoje ideowe, zwłaszcza moralne służebności, szczególnie ochronę dzieci, życia i przeżycia rodzin i Narodu, a więc i wewnątrz niej musi być jedność ideowa przekładana na cele pierwszoplanowe.
Wobec tych spraw to i potrzeby bieżące muszą być zaspokajane w tle działań o te sprawy najważniejsze.
Ambicje osobiste, korzyści indywidualne w tych okolicznościach muszą schodzić na trzeci plan.
Tak samo z tymi co szukają korzyści grupowych, zwykle organizacji terrorystyczno mafijnych pod jakimiś bałamutnymi nazwami obrońców praw i mniejszości, nadto zawsze sponsorowanymi przez jakieś NGO-sy i sorosów w intencjach sabotażu wewnętrznago, demoralizacji i deprawacji. To szczególnie szkodliwi rozbijacze organizacji naszego życia społecznego i politycznego. - Tych to by należało na czas walki o nasze polskie cele pierwszoplanowe gdzieś internować.
Tak więc ogólny ty wniosek że owszem, musimy się jednoczyć, ale i usuwać na zewnątrz tych co jedność rozbijają. – Najpierw ideową, ale i roszczeniami matrialnymi nie na czasie.
To konieczne, bo jeśli by czasami doszło do tego, że to oni zyskali posłuch społeczny (a jest to możliwe bo jest to wspomagane i finansowo i siłami państwa terrorystycznego) a nie my, to nic by już nie powstrzymało rozpadu państwa, oraz zniewolenia i depopulacyjnej zagłady całej społeczności państwowej Polski.
Na koniec załączę zestawienie według tekstu sprzed lat 4, publikowanego na Niepoprawnych pl. I Neon24.pl zawierające wyliczenie ważnych punktów pomocnych w uzyskiwaniu zgody narodowej (zasada 11 poprawiona). Z pewnością warto na nie zwracać uwagę i w czasie przygotowań do nadchodzącej kampanii wyborczej, i oczywiście w procesie jednoczenia się Polaków wokół Konfederacji Wolność i Niepodległość:
1. Zasada “Nie kłóćmy się tylko uzgadniajmy”. Dyskutujmy dotąd, aż uzgodnimy wspólne stanowisko merytoryczne, bez wymuszeń narzucenia swojej woli. Taka zgodność nazywa się konsensusem, to sedno zgody. (A niechaj sobie postronni złośliwie twierdzą, że się kłócimy zamiast stawiać problemy i je przegłosowywać zachowując się “postępowo” i “demokratycznie”, albo “po dżentelmeńsku”, czyli z uprzywilejowaniem “świętych krów” i uznanych autorytetów, a także z zachowaniem wszelkiej “poprawności”, czy mody, albo obłudy).
- Ma to swoje uzasadnienie w tym, że racja jest tam gdzie jest i to niekoniecznie po stronie większości, a także, że wielu spraw z zakresu ludzkich wartości nie można równouprawniać, bo mają one swoją hierarchię ważności, że nie można mieszać wartości i potrzeb, że między wieloma nie można zawierać kompromisów, czy dokonywać handli. Całe życie jest procesem jednokierunkowym, stąd i dyskusje mają swoje rygory, i podejmowane decyzje mają mieć swoją logikę przyczynowo-skutkową, bo skutki bywają nieodwracalne, tak jak czasu nie da się cofnąć.
Idąc za zawartą w tym myślą, teraz i tych, co oddali głos na Komorowskiego trzeba przekonać do Dudy.
2. Zasada “Bo tak trzeba”http://niepoprawni.pl/blog/miarka/bronmy-lasow-bo-tak-trzeba. Zasada, którą można nazwać awaryjną, zasadą “obrony i działania na rzecz wspólnej wartości wyższego rzędu bez względu na dzielące nas różnice”.
3. Zasada “nie wyważania otwartych drzwi” - to ”jak coś uzgodnimy, tego już się trzymajmy”. To najpierw wspólne rozumienie znaczeń słów, prawdy o rzeczywistości, którą niosą i korzystanie z osiągnięć nauki, w tym logiki i nagromadzonych zasobów doświadczeń i sprawdzonych mądrości. ...okazało się, że nawet w temacie „Ojczyzna” możemy się znacząco różnić.http://niepoprawni.pl/comment/1462116#comment-1462116
- Wyjątki psują wszelkie zasady, potrafią wszystko zwywracać, zburzyć, sabotować. - Dotyczy to zwłaszcza świadomości:
“Raz zdobytej świadomości nie da się cofnąć”, oraz dobra:
“Brak dobra już jest złem” i
“Mniejsze zło” jest zawsze złem, czy
“Bestię w ludzkiej skórze trzeba najpierw pokonać, a dopiero później można w niej szukać człowieka, przebaczać, tolerować, czy równouprawniać”,
“Bestii nigdy nie wolno traktować jak człowieka dopóki ma zły zamiar, czy jeszcze robi coś złego, co nie uznaje się za winnego złego czynu, ludzkiej krzywdy. Bestię, dla której miejsce jest w klatce, dokąd jest bestią.
W żadnym przypadku nie wolno mieszać bestii z ludźmi, tak jak dobra ze złem.
Dopiero jak zrozumie, że ma godność osobową jako człowiek i zechce żyć jak człowiek, a więc dobry człowiek, można z nim wchodzić w dialog jak z człowiekiem, dać mu szansę odpokutowania zła, naprawy krzywd wyrządzonych, podjęcia starań, o uznanie go za człowieka godnego zaufania.”
4. Zasada “Kiedy jesteśmy skłóceni to zawsze nasz wróg nas skłóca” – niekoniecznie materialny, niekoniecznie zewnętrzny – może nim być i diabeł, może i głupota, mogą być tego kombinacje, może być nierozróżnianie potrzeb i wartości – ogólnie “wróg wewnętrzny”, demoralizujący, nawet wielekroć groźniejszy od zewnętrznego.
Tą zasadę można również nazwać zasadą: “Zła nienawidzić, ale dobro w tym człowieka kochać” – bo w sytuacjach konfliktowych nie podejmujemy ataków personalnych, nie widzimy wroga w człowieku, tylko tego wroga usiłujemy zdefiniować i wyizolować, a zwalczać jako zło, zachowując przy tym przyjazne relacje z człowiekiem
5. Zasada “przyjaznych relacji”, inaczej mówiąc zasada “domniemania dobrej woli”, albo zasada “konstruktywizmu w dyskusji”. Najpierw wyławiamy myśl łączącą, a przeszkody usuwamy w drugiej kolejności.
6. Zasada “pełnych wyjaśnień”. Dżentelmeni nie kłamią – kiedy dochodzi do niezgodności, zawsze okazuje się, że inaczej rozumieją słowa. Z zasady tej wynika konieczność precyzji i jednoznaczności stosowanych definicji. A więc i intencji, bo definiujący określone zjawiska już w tym (z zasady) wyraża swoją intencję, do czego, do jakiego patrzenia na rzeczywistość ta definicja ma służyć.
Nadto wszelkie zmiany przyjętych definicji są podejrzane o zamiar oszukańczych manipulacji motywowanych ideologicznie, a więc zwłaszcza antyludzko. Wchodzi więc w rachubę konieczność wyjaśnień, czy definicje i intencje nie są aby motywowane ideologicznie (mając ukrytą wrogą, podstępną intencję). Konieczność precyzji i jednoznaczności stosowanych definicji to sedno wszelkich praw stanowionych, zawieranych umów, składanych obietnic (Inaczej mówiąc “Niech mowa wasza będzie: “Tak - tak, nie - nie”).
7. Zasada ”dobrego człowieka” – zasada łączenia się do życia publicznego wyłącznie z osobami stojącymi na gruncie tego samego systemu wartości i posiadających te same cele.
To przede wszystkim obrona dobrych ludzi przed złymi, oraz “równanie w górę”. Tu ideowa droga jest drogą „równania w górę”, czyli wzrostu duchowego (w dobru), podczas gdy droga ideologiczna by była drogą „równania w dół” (np. „zrównać inteligenta z robotnikiem, robotnika z chłopem, a chłopa z ziemią”), drogą dołowania i zniewalania, odbierania ducha i nadziei, drogą gaszenia i tłumienia....
Podstawową tu sprawą jest, że tylko dobrzy ludzie są w stanie podnosić swoje otoczenie na wyższy poziom, pociągać ku temu, co konstruktywne i prożyciowe.
Drogą tu jest „równanie w górę”. Tam, gdzie nie ma „równania w górę” zaczynają dominować ideologie - egoistyczne wykorzystywania przewag, choćby z tytułu „mądrości, inteligencji, czy wykształcenia”, przewag już destrukcyjnych wobec życia publicznego, pasożytniczych itd., przewag złych ludzi, z nieuchronnym regresem cywilizacyjnym”).
To "równanie w górę" wiąże się z dobrowolnymi wyrzeczeniami, ofiarnością i poświęceniem, z walką i pracą na rzecz dobra wspólnego stawianego przed indywidualnym, jest wspólnototwórcze.
8. Zasada “polityki”, że polityka to wyznaczanie dróg do wspólnych ludzkich celów i przy użyciu wspólnie uznawanych za moralne środków (dotyczy polityki dowolnych społeczności). Z niej wynika, że te “ludzkie cele” i “moralne środki” są nadrzędnymi nad polityką i to ona ze swej natury im musi służyć.
9. Zasada “tolerancji”, która oznacza tolerowanie tego co jest nam wprawdzie obce cywilizacyjnie, ale ma wspólne rozumienie dobra i zła.
Zasada ta oznacza również brak tolerancji w życiu publicznym dla wszystkiego co jest nam wrogie (nikt nie może nas zmusić do tolerowania tego co jest dla nas złe, co chce nas okłamać czy oszukać, albo nam zaszkodzić, co chce nas skrzywdzić, co chce nas zniszczyć, wywłaszczyć czy zniewolić... podobnie wrogie naszym bliskim, szkodliwe dla naszej przyszłości itd.) – gdybyśmy się z tym zgodzili, bylibyśmy samobójcami.
Podobnie nie może nas zmusić do uznania za pokój pokoju fałszywego (który ze swej natury jest groźniejszy jak otwarta wojna, a który widać dopiero po zabójczych i ruinujących skutkach).
10. Zasada “równouprawnienia”, która oznacza nadawanie równych praw w życiu publicznym tym osobom, które wprawdzie mają inne poglądy na kwestie polityczne, postępują innymi droga mi i posługują się innymi środkami jak my, ale zachowują wspólny z nami system wartości, a więc i zmierzają do tych samych ludzkich celów.
Oznacza ona również brak naszego równouprawnienia dla w jakimkolwiek stopniu dotyczących nas działań lub zaniechania działań w życiu publicznym, które mają cele sprzeczne z naszymi lub posługują się środkami, które uznajemy za niesprawiedliwe, nieprawe, niemoralne, nie służące naszemu dojrzewaniu w człowieczeństwie, urągające naszym świętościom, a więc urągające w ogóle nam, naszej godności w najgłębszym wymiarze ludzkim, wymiarze tego, co dla nas najważniejsze.
11. Zasada “hierarchii i priorytetu w wyborach”, która oznacza, że w przypadku spraw materialnych obowiązuje priorytet wyboru najpierw potrzeb niższego rzędu (coś w rodzaju piramidy Masłowa),
zaś w przypadku spraw duchowych obowiązuje zasada skupienia się najpierw na hierarchii ludzkich wartości z ważniejszością dla tych wyższego rzędu (w sytuacji konieczności dokonywania wyborów ich dotyczących)
- zaczynając od sprawiedliwości (- najpierw prawda, oraz prawo sprawiedliwe wywodzone ), w tym sprawiedliwości wspólnotowej (w tym wolność, równość, braterstwo, wspólnota, i odpowiedzialność – nie jako funkcjonujące oddzielnie (jak wolność równość, braterstwo u masonów), a zawsze razem, w związku harmonijnym;
- przez prawość, w tym naturę, tożsamość, własność, mądrość, rozum, naukę (w tym logikę), świadomość (zwłaszcza rozróżnianie dobra i zła, ze zdeklarowanym wyborem czynienia i ochrony dobra, zwłaszcza dobra wspólnego Narodu), .
- dalej moralność (w tym Naród i rodzina, służba życiu i bezpieczeństwu Narodu, z morale wspólnotowym, z honorem i służbą Ojczyźnie, lojalnością Narodowi i władzy moralnej, z męstwem i odwagą, słownością i godnością osobistą)
- przez człowieczeństwo (z godnością osobową, sumieniem, z pięknem, kulturą, sztuką i wychowaniem, oraz stanowieniem pokoju i zabieganiem o pokój ze wszystkimi pragnącymi podobnie rozumianego życia w pokoju),
- po świętość – z wolą wolną i powołaniami, ze “świętych obcowaniem”, jednością ludzi, z pełnią życia, z życiem wiecznym w jedności z Bogiem na szczycie całej hierarchii ludzkich wartości.
- Dodać by tu jeszcze trzeba że i ze świętościami narodowymi – historią i całą kulturą, Ojczyzną Narodu Polskiego, polskim tradycjami i polskim systemem wartości.
Na to wszystko przychodzą jeszcze priorytety w wyborach dla wszystkiego co w większym stopniu służy społeczności, np.
- z zasady najpierw działamy dla dobra wspólnoty, później dobra osoby (w drugą stronę się nie da bo jednostki gdy się wzbogacą nadmiernie (czy uzyskają władzę nadmierną) przestają być zainteresowane budową dobra wspólnego i życiem wspólnot ideowych
- z zasady najpierw robimy to co dobre dla Narodu i jego dobra wspólnego, pamiętając że Naród to rodzina rodzin i zaraz za obowiązkami względem Narodu mamy obowiązki względem rodziny, i dopiero wtedy działamy na rzecz budowy dóbr i osiągania celów osobistych i grupowych. |